Harry poleciał pierwszym samolotem do Paryża.Znał adres, ale bał się, że jest za późno.
TWOJA PERSOEKTYWA
Siedziałaś w domu. Nie miałaś siły żeby zrobić cokolwiek.
Usłyszałaś pukanie do drzwi, powoli podeszłaś do drzwi i otworzyłaś je. Stał tam on, tak dawno go nie widziałaś. Wcale się nie zmienił ale dla ciebie wyglądał innaczej jakbyś widziała go po raz pierwszy. Objełaś go mocno, kilka łez poleciało po twoim policzku.
Harry: Już tu jestem, już
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz