piątek, 10 stycznia 2014

HARRY

Przepraszam za nie dokańczanie imaginów nie mam dużo czasu więc zawsze nie skończe, bo kiedy chce mam nowy lepszy pomysł nie nie moge sie powstrzymac żeby go nie opublikowac. Dlatego Imagin o Harrym nowy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



Byłam zaskoczona zaproszeniem od Nialla dawno się nie widzieliśmy. Najczęściej w święta, kiedy miał czas. Jako rodzeństwo nigdy do końca się nie rozumielismy z resztą on kochał piłke a ja przebieranki i zabawę w modelkę. Może to spowodowało, że pracuje jako modelka i dobrze mi idzie mimo presji. Bardzo chciałam odwiedzic Nialla dlatego przyleciałam do Londynu pierwszym samolotem z Dublina gdzie chwilowo musiałam mieszkać, ogólnie większość czasu spędzałam w LA.

- Niall- rzuciłam się bratu na szyje, ściskając jak zawsze po długiej rozłące. On i Greg zawsze o mnie dbali bo byłam najmłodsza co spowodowało jego nadopiekuńczość we wszystkim co związane ze mną. Greg za to dawał mi więcej swobody.
- Moja mała Hope- przytulił mnie a ja nie mogłam oddychać
- No już bo mnie udusisz- puścił mnie i dokładnie mi sie przyjrzał.
- Ładnie wyglądasz- stwierdził uśmiechając się.
- Dzięki ty tez dobrze wyglądasz. Gadałam na ostatniej sesji z Barbarą. Jest miła i...- urwałam budząc w nim niepokój.- Lubie ją- odetchnął z ulgą. Moja opinia co do jego dziewczyn była znacząca.
- To dobrze. Chodź zabiorę cie do domu. Odpoczniesz i idziemy na imprezę. Poznasz chłopców. Chyba tylko Harrego nie poznałaś osobiście
- Tak tylko jego

Po rozpakowaniu sie, wzięłam prysznic i szybko ubrałam
sukienkę którą dostałam od Nialla na święta. Zeszłam na dół.
- Sam nie wiem kiedy tak szybko dorosłaś- powiedział patrząc na mnie opiekuńczo jak zawsze.
- Kocham Cie braciszku, ale mam 18 lat i z każdym rokiem będę starsza i nie zatrzymasz czasu.
- Wiem. I też cie kocham siostrzyczko

Klub był zapełniony ludźmi. Won alkoholu mieszała się z perfumami. Chłopcy siedzieli przy stoliku. Podeszliśmy do nich.
- Hope- Liam przytulił mnie na przywitanie w jego ślady poszła reszta.
- Gdzie Harry?- zapytał Niall.
- Jeszcze go nie ma- odpowiedział Zayn.
- To ja pójde kupić sobie drinka- po moich słowach Niall spiorunował mnie wzrokiem- Soczek, pomarańczowy. Moze być?- pokiwał głową

- Poprosze wodę lekko gazowaną- zwróciłam sie do barmana
- Sama?- zapytał ktoś. Spojrzałam w bok, Harry.
- Nie. A skąd takie pytanie?
- Bo ładne dziewczyny czesto są z kims na imprezie. Najczęściej z przyjaciółkami- zaśmiałam się uświadamiając sobie że Niall robi mi za przyzwoitkę.
- Nie jestem z przyjaciółkami.
-Czyli sama- zasugerował
- Nie.
- Hope!- Niall znalazł się obok nas- O Harry. Dobrze się składa. To moja młodsza siostra- Harry jakby nie dowierzał
- Hope- przedstawiłam się
- Harry- powiedział ledwo wyduszając z siebie litery. - Już wiem skąd znałem ten uśmiech. Tylko on tak potrafi, że nikt nie jest w stanie przyznać, że jest cudowny
- Dziękuję za komplement- powiedzieliśmy razem z Niallem w tym samym czasie.
- W końcu się poznaliśmy- powiedział

Byłam zmęczona tańczeniem i siedzeniem. Postanowiłam powiedzieć Niallowi, że idę do domu. Harry dostał rozkaz odprowadzić mnie cała i zdrową. Jechać nie mogliśmy gdyż Harry wypił 2 drinki.
- Czyli jesteś modelką?- zapytał po chwili milczenia
- Tak. Zawsze chciałam nią być ale teraz...
- Co teraz?
- Sama nie wiem czy nadal chce to robić. Wole zwiedzić cały świat, poznac różne kultury obyczaje i zapomnieć o tym co mnie otacza. Głupie marzenie
- Nie prawda. Kazde marzenie jest warte poświęcenia. Jesteś jeszcze młoda masz duzo czasu.
- Odezwał się staruszek- zaśmiałam się. Miałam to po bracie. Śmiałam sie duzo i czesto.
- Ty masz wybór ja nie. I młoda damo proszę zwracać się do mnie z szacunkiem- powiedział poważnym tonem
- Nie mogę powiedzieć Niallowi, że przekreśle moją karierę. Zawsze wolał, żebym śpiewała

Kiedy odprowadził mnie do domu, otworzyłam drzwi.
- To, dobranoc Harry- uśmiechnęłam się on odpowiedział tym samym.
- Hope. Chcesz jutro zwiedzić Londyn? Ze mną?- zapytał pewnie.
- Nie wiem. Jeśli zabierzesz mnie na lunch jako atrakcje dodatkową to tak.
- A gdzie?
- Jak to gdzie? Do Nando's . Jestem siotrą Nialla- zaśmiał się
-No tak.
- To do jutra
- Będę o 11.
-dobrze- zamknęłam drzwi.

-Hope- Niall próbował mnie dobudzić
- Zostaw mnie! Chce spać!
- Wstawaj. Śniadanie już na stole
- Ty mnie nauczyłeś spać pół dnia.
- Wiem i żałuję wszystkiego co ci przekazałem w genach. A teraz rusz tyłek i idź do jadalni- zaczął mnie łaskotać. Wiłam się ze śmiechu.
- Ok!!!!!!!!! Po co cie tego uczyłam- śmiałam się

Harry czekał przy swoim samochodzie. Niallowi powiedziałam że ide na zakupy.
- Hej- przywitał się
- Cześć. Rozumiem, że chcesz mnie przewieść po Londynie?
- Tak
- Wole go zobaczyć nie zza szyby. Zostaw samochód i chodź.
- Poczekaj- krzyknął za mną, podbiegł.
- Tylko kolki nie złap- zaśmiałam się a on skarcił mnie wzrokiem- Okej, zostawię komentarze dla siebie- poprawiłam torebkę.
- To gdzie chcesz iść najpierw?- zapytał
- Zdaję się na ciebie. To był twój pomysł
- To może Big Ben?
- Dobrze

Minęły prawie cztery godziny. Akurat żadna fanka nie zakłóciła nam spaceru. Lunch w Nando's wiązał się z trudem zamawiania ze strony Harrego. Ja maiłam jasny plan zawsze brałam to co Niall.
- Zdecyduj się- poprosiłam kiedy kelnerka przyniosła mi zamówienie.
- No już. Tylko się zastanowię- kelnerka czekała na zamówienie, Harry siedział z nosem w karcie dań.
- Jeszcze raz to samo- powiedziałam, a Harry popatrzył na mnie
- Na pewno?- zapytała kelnerka
- Tak- powiedziałam stanowczo
- Już wiedzałem co zamówić
- Nie wiedziałeś. A tak przynajmniej mogę coś zjeść. I nie czekać na ciebie godzinę, u mnie głód trwa cały dzień no może nie odczuwam go cały czas, ale takie geny.
- No tak, twój brat też bez jedzenia długo nie wytrzyma. Jaki był kiedyś?
-Taki jak teraz tylko młodszy i brzydszy no i nie miał ani grama gustu- napiłam się wody z miętom i cytrynom, Harry zaśmiał się.
- Grama gusty- powtórzył
- A co miał? Nigdy nie potrafił dobrze się ubrać. Teraz się zmienił jest inny. Wobec mnie jego zachowanie nie uległo zmianie
- Czyli gdyby jakiś chłopak zaprosił cie do kina, poszedłby z wami?
- Tak, ale dyskretnie, jego zdaniem. Ale na początku zrobiłby przesłuchanie i wszelkie procedury
- To ja chyba zaryzykuję.
- Zapraszasz mnie do kina?
- Na randkę
- To chyba odmówię
- Dlaczego? Mi się nie odmawia
- Jak Niall się dowie zakładam że zamknie mnie w domu tym bardziej że jesteście przyjaciółmi.
- Powiem mu że idziemy nie na randkę ale tak po prostu
- Ty ryzykujesz

-Okej, ale odwieziesz ja do domu o 21- powiedział Niall a ja westchnęłam bo nie miałam najmniejszej ochoty słuchac się brata
- Niall mam 18 lat jestem pełnoletnia i odpowiedzialna- powiedziałam w końcu,a Harry popatrzył na mnie ze zdziwieniem
- Hope nie dyskutuj ze mna wiem co jest dla ciebie dobre. Harry jest moim przyjacielem i mu ufam. Gdybyś chciała pójśc z kims innym to by zmieniło postać rzeczy.
- To nawet nie jest randka więc nie ma się czym przejmować- po słowach Hazzy prychnęłam, Niall nie wiedział o co chodzi i tak miało pozostać.
- Nie prychaj mi tu. Do łóżka jest po...
- Wieczorynki już nie oglądam. Od jakiś 10 lat to tylko ty oglądałeś do 15 roku życia
- Do łóżka!- krzyknął a ja poszłam na górę nie chcąc się kłócić z bratem. Położyłam się na łóżku.
- Hope. Chciałem się pożegnać. Już idę- Harry stał w progu
- Ok, nie wypominaj mu o wieczorynce, to jego słaby punkt. Zawsze tym go szantażowałam teraz zarobiłabym na tym grubą kasę, ale go kocham więc mu tego nie zrobię- uśmiechnął się delikatnie
-Nikt się o tym nie dowie. Obiecuje. O której mam być?- zapytał
- O 19 ci pasuje?
- Pewnie Pa
-Pa

Niall rano poszedł na próbę, więc zostałam sama. Siedziałam na sofie i bawiłam się pilotem, weszłam na tt na laptopie Nialla. Nudziłam się strasznie a sofa mówiła do mnie "Nie wstawaj, Hope. Leż" więc słuchałam i nie ruszałam się tyle co tylko do toalety i do kuchni do której chodziłam częściej niż do łazienki.

Leżałam na kanapie kiedy Niall wszedł do domu.
- Hej siostra- połozył sie obok mnie
- Leżysz tak cały dzień?- zapytał przy okazji
- Tak. On do mnie mówi- zaśmiał się
- Wiem, do mnie tez i to często.
- Harry będzie za godzinę a ja nie mam siły wstać. Po co tyle tego jedzenia kupiłeś?
- Bo lubię mieć wszystko pod rękom
- To możesz pakować tyłek do samochodu i kupić tego czego brakuje.
- Ej! Ile zjadłaś? Przyznaj się. U mnie lodówka to świętość.
- U mnie też. To ja idę się przebrać-
Ubrałam się w to do tego długie kozaki i kurtka bo było chłodno
- Hej- wyszłam z domu
- Cześć- powiedziałam
- Kino czeka
- A ja nie mam zamiaru zwlekać

Dużo rozmawialiśmy w kinie tak, że ludzie na nas krzyczeli i zostalismy wyproszeni.
- Gdzie teraz?- zapytał
- Do domu Niall zacznie zaraz wydzwaniać
- Na pewno?
- Tak

Staliśmy pod drzwiami.Nie wiedziałam co powiedzieć, jak się pożegnac tylko my wiedzieliśmy że była to randka.
- Jesteś...
- Wiem za dużo mówię, ale o to oskarż mojego brata i to wszystko co robie jak on. Wychowałam się z nim to też na mnie działało no i...- dotknął mojego policzka, przeszedł mnie dziwny dreszcz pod wpływem jego dotyku. Patrzył na mnie jak nigdy przedtem, był taki spokojny.
- Zgodzę się z tym że za dużo mówisz ale tego po Niallu nie masz
- To akurat po Gregu to też mój brat
- Ale jesteś śliczna, mądra i cie lubię- przycisnął swoje usta do moich. Kiedy w końcu oderwał się ode mnie patrzyłam na niego
- Ja też cie lubię.
- To dobrze- uśmiechnął się, pocałował mnie jeszcze raz.
- Już. Niall idzie- odsunęłam się od Harrego.
- to pa Harry
-Pa

1 komentarz: